Wspaniała passa
RKS Fameg- Polonia Bytom 2:0(1:0).
1:0 34 min Kowalczyk
2:0 71 min Dopierala
RKS Fameg: Paciorkowski -Kasprzyk, Kowalski, Lewandow-ski - Twardygrosz (85 Kurek), Do-pierata, Juraszek (84 Nowak), Jóźw iak, Wioch - Brytan (65 Horawa), Kowalczyk.
Sędziował Henryk Pawilowski z Rzeszowa.
Widzów 3.000.
Żółte kartki: Juraszek, Kasprzyk (RKS). Copik, Kondzielniak. Korzan (Polonia).
Czerwona kartka Kasprzyk (RKS) w 60 min za drugą żółtą.
To już Irzccic z rzędu zwycięstwo RKS Fameg po zmianach kadrowych w zespole i na stanowisku trenera. Dzięki niemu radomszczanie znaleźli siej wreszcie w tabeli nad kreską. Obecnie o sile zespołu stanowią tacy zawodnicy, jak Kowalski, Dopierala, Jóżwiak, Kowalczyk, Brytan, Twardygrosz czy Lewandowski. Wszyscy poza Dopierala mają za sobą długoletnie występy w ekstraklasie. Właśnie ci zawodnicy udowadniają, że poprzedni trener Marek Woziński mylił się w polityce kadrowej zespołu, stawiając na młodych, niedoświadczonych piłkarzy z niższych klas. W meczu z Polonią radomszczanie od początku uzyskali przewagą i kibice wierzyli, że bramki są tylko kwestią czasu. Pierwszy gol, zdobyty przez Kowalczyka, padł po ładnej akcji Brytana i Do-picraly. Jeszcze przed przerwą bramkarza Żmije próbowali zaskoczyć Dopierala. Jóżwiak i Brytan, ale bramkarz obronił ich strzaty.
Po zmianie stron RKS nadal atakował, ale w 60. minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Piotr Kasprzyk i musiał opuścić boisko. Taktyka ra-domszczan od tej pory musiała ulec zmianie. Goście nieco przyśpieszyli, ale byli w tym dniu słabo dysponowani i RKS, grając w osłabieniu, szybko przejął ponownie inicjatywę, czego elektem był drugi gol strzelony przez Rafała Do-pieralę, po wcześniejszym rozegraniu piłki przez Horawe i Kowalczy-ka. Dopicrała strzelił technicznie w samo „okienko" bramki gości, ustalając wynik meczu. Goście tylko dwa razy zagrozili bramce Paciorkow-skiego, ale wtedy, kiedy RKS prowadził już 2:0. Strzały głową Kapi-nosa i Fuska obronił Paciorkowski. Zwycięstwo RKS w pełni zasłużone, gra podobała się widzom, którzy nie szczędzili swoim ulubieńcom braw za dobre zagrania.
Jerzy Strzembosz
Wreszcie nad kreską
Korona Kielce - RKS Fameg 0:4(0:1)
0:1 34min Jóźwiak 0:2 55 min Kowalczyk 0:3 60 min Brytan 0:4 62 min Twardygrosz RKS Fameg: Paciorkowski -Lewandowski (65 Kurek), Kowalski, Kasprzyk - Jóźwiak, Twardygrosz (77 Felich), Juraszek, Dopie-rala, Wioch - Kowalczyk, Brytan (71 Horawa).
Żółte kartki: Ruszkowski, Pic-trasiński, Pasionek (wszyscy Korona).
Sędziował - Piotr Brodecki z Łodzi.
Widzów-ponad 1 tys. RKS Fameg niezależnie czy gra na własnym stadionie, czy występuje na obcym boisku, preferuje grę ofensywną i taki wariant przynosi efekty. W Kielcach od początku dominowali goście i praktycznie w pierwszej połowie piłkarze Korony tylko sporadycznie opuszczali własną połowe, boiska. Już na początku meczu na bramkę Pyskatego groźnie strzelali Kowalczyk, Jóźwiak i Brytan, ale defensorzy gospodarzy skutecznie się bronili. Dobrze bronił Pyskaty, a strzał Brytana, po którym piłka zmierzała w samo „okienko" bramki, wybił w ostatniej chwili z linii bramkowej Ruszkowski. Napór RKS nie słabł. W 34. minucie Kowalczyk kapitalnie rozegrał piłkę z Jóźwiakiem, który pokonał Pyskatego. Goście nie cofnęli się po zdobyciu gola i nadal groźnie atakowali, jednak do przerwy utrzymali jednobramkową przewagę.
Efektem dobrej gry kofnbinacyj-nej RKS od początku II polowy,były kolejne bramki zdobyte w ciągu siedmiu minut przez Kowalczy-ka. Brytana i Twardygrosza. Warto odnotować, że zwycięstwo RKS Fameg mogło być bardziej okazale, ale na przeszkodzie stanął dobrze interweniujący bramkarz Korony - Pyskaty. Na dwadzieścia minut przez końcem dali znać o sobie chuligani, rzucający kamieniami w zawodników gości. Na minutą przez końcem trafili w głowę asystenta liniowego, który upadł na murawę. Sędzia kilkakrotnie przerywał mecz, służby poiządkowc i policja zawiodły.
W środę, 22 września, RKS Fameg pokonał w Radomsku KP Konin 3:0 (0:0). Bramki strzelili Lewandowski, Dopierala i Kowalczyk. Po pierwszej bezbarwnej połowie i reprymendzie udzielonej zawodnikom w przerwie meczu przez trenera i wiceprezesa Dąbrowskiego, kibice w drugiej odsłonie zobaczyli już zespół walczący i nieustępliwy, czego efektem były trzy gole i zasłużone zwycięstwo. W świetle chuligańskich zachowań pseudo-kibiców na innych stadionach, trzeba wysoko ocenić zachowanie ra-domszczańskiej widowni i działanie służb porządkowych oraz policji. Oby tak dalej, a na nasz stadion, który z dnia na dzień staje się piękniejszy, będą mogły bez obaw przychodzić całe rodziny, by wspólnie przeżywać, piłkarskie emocje.
Korona Kielce - RKS
"Do Scyzorykowa jedziemy w 10 osób busem. Rozwieszamy 5 flag i kręcimy doping - dobrze nas słychać bo Korona na początku nie robi młynu. Ochrona wyrzuca nas 15min. przed końcem meczu. Przez pojebanego kierowcę, który się nie zatrzymuje tracimy szansę na szale Korony. W drodze do R-ska śpiew i ogólna alkoholizacja - wygrywamy 0:4 !!!"
BIZON
RKS Fameg - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 2:0 (2:0)
1:0 4 min. Dopierała z karnego
2:0 8 min. Kaczorowski samobójcza
RKS Fameg; Paciorkowski -Kasprzyk (70 Kurek), Kowalski. Lewandowski - Jóźwiak, Juraszek, Dopierala, Twardygrosz, Włoch Kowalczyk, Brytan (80 Horawa).
Widzów: 2,5 tys.
RKS rozpoczął to spotkanie od zdecydowanych ataków na bramkę gości i już po ośmiu minutach meczu prowadził 2:0. W czwartej minucie Lewandowski wjechał z piłką w pole karne i został sfaulo-wany przez Stokowca. Arbiter bez wahania wskazał na „wapno". Jedenastkę pewnie zamienił na bramką Dopierala - silnym strzałem pod poprzeczką pokona) doświadczonego Jojkę. Cztery minuty później lewą stroną boiska akcją przeprowadził Włoch, dośrodkował w pole karne, a niefrasobliwie interweniujący obrońca Kaczorowski strzelił do własnej bramki. Był to prawdziwy piłkarski nokaut w wykonaniu gospodarzy.
Gospodarze atakowali z pasją,ale KSZO wyprowadzało groźne kontry. Jednak bliżsi podwyższenia wyniku byli gospodarze, W 25 minucie po akcji Kowalczyka piłke otrzymał Wioch, który strzelił minimalnie nad poprzeczką. W odpowiedzi, po kontrze gości, bliski zdobycia gola byl Podlasek.ale bądąc 3 metry przed Paciorkowskim slrzc-lil zbyt lekko i piłka padła łupem naszego bramkarza. W 30 minucie RKS mógł zdobyć trzecią bramką, kiedy Dopierała ograł Jojkę, w polu karnym idealnie dośrodkowal, ale piłka po strzale trafiła w słupek. Po lej akcji KSZO przeprowadziło szybką kontrą, ale i tym razem Pa-ciorkowski nie dał sią zaskoczyć Podlaskowi. Po przerwie tempo gry nieco siadło. Częściej atakowali goście, którzy w 54 minucie mogli •zdobyć kontaktową bramką, ale i tym razem nie popisał sią Podlasek - z bliska trafił w słupek. Drużyną atakującą w tej fazie gry było KSZO, a RKS z kolei wyprowadzał groźne kontry. W 72 minucie strzał Dopierały, zmierzający nieuchronnie do bramki, w ostatniej chwili sparował Jojko, a w końcowych minutach meczu strzał Brytana minął słupek. RKS wygrał zasłużenie, wszyscy zawodnicy stanęli na wysokości zadania, u spotkanie było emocjonujące i mogło się podobać licznie przybyłej publiczności.
Jerzy Strzembosz
Ceramika Opoczno - RKS DERBY
"W ostatniej chwili okazuje się, że nie będzie autokaru, a zebrała się konkretna ekipa chętnych na wyjazd. Mimo tego wszyscy jadą na własną rękę - busami, reszta pociągiem. W Opocznie jest nas ok.50 szala+5 flag. Młyn Cery to 20 gości z 2 flagami. Cały mecz kręcimy ostro doping, co nie jest trudne z taką siłą i przy biernej postawie Cery. Po meczu do niczego nie dochodzi ponieważ Cera 15min. przed końcem zwija flagi i spierdala ze stadionu (u siebie ?). Derby wygrywamy 1:0 więc w dobrych nastrojach opuszczmy miasto płytkarzy. W drodze powrotnej tradycyjnie robimy promocje tu i tam. W Piotrkowie wypada dość ciekawie - 14 osób (pierwszy bus) dostaje kolegium za zakłócanie porządku itp."
CORWIN
Pokonali lidera
RKS - GKS Bełchatów 1:0 (0:0)
1:0 Brytan 89 min z karnego
RKS Fameg: Paciorkowski -Lewandowski. Kowalski, Kasprzyk- Jóźwiak, Juraszek, Horawa (90 Felich), Twardygrosz.
Włoch - Brytan. Kowalczyk.
Sędziował Andrzej Koziołki z Poznania.
Widzów 4 tys.
Żółte kartki: Juraszek. Brytan, Włoch (RKS) i Nowicki, Kukulski, Kaczniarck. Szkudlarek (GKS).
Czerwona kartka: Nowicki w 42 min za drugą żółtą.
W 18 kolejce mistrzowskiej drugiej ligi lider tabeli GKS Bełchatów poniósł pierwszą porażkę w tym sezonie z będącym na fali RKS Fameg. Bełchatowianie w ciągu 90 minut ani razu nie zagrozili bramce Konrada Paciorkow-skiego. Duża ilość kartek mogła sugerować o zaciętości tego spotkania, ale były one skutkiem przypadkowych fauli piłkarzy obu drużyn. Pierwsza połowa była mało ciekawa, w większości gra toczyła się w środkowej strefie boiska, a piłkarze obu zespołów bacznie srzegli dostępu do własnej bramki. Przełomowym momentem meczu była 42 minuta, kiedy za faul w srodku boiska na Twardygroszu drugi żółty kartonik, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał były gracz RKS Marek Nowicki. Przy prawie wyrównanych kadrowo siłach obu zespołów grający z przewagą jednego zawodnika RKS już od pierwszych minut drugiej połowy uzyskał wyrażną prze-wagę. częściej posiadając piłkę. Jednak akcje radomszczan były mało składne i czytelne dla gości, którzy skutecznie bronili remisu. Mimo przewagi RKS nie mógł strzelić gola. Dobrze broniącego Ptaka próbował zaskoczyć w 51 minucie Włoch, strzelając w środek bramki. Kilka minut później Horawa nie trafił w piłkę z bliskiej odległości, w 78 minucie po doli środkowaniu Jóźwiaka Kasprzyk trafił w bramkarza, a potężne uderzenie z dystansu Twardygrosza sparował na róg Ptak.
Emocje na dobre zaczęły się w 89 minucie meczu, kiedy to w polu karnym ręką zagrał Szkudlarek i arbiter mimo protestów gości wskazał na „wapno". Na placu gry nie było pauzującego za żółte karki Dopieraly etatowego strzelca jedenastek. Do piłki bez zastanowienia podszedł Dariusz Brytan i zmylił Ptaka umieszczając piłkę w siatce. Zaraz po wznowieniu gry arbiter zakończył mecz. Nie umiejący przyjąć porażki zawodnicy oraz trenerzy gości pobiegli w kierunku sędziego próbując tłumaczyć swoje racje, co nie miało wiele wspólnego ze sportowym zachowaniem. Grzegorz Wagner pokazał nawet publiczności „gest Kozakiewicza", a zawodnicy GKS próbowali zdemolować szatnię. ***
- W ubiegłą środę w Opocznie RKS Fameg pokonał Ceramikę 1:0 po bramce zdobytej przez Radosława Kowalczyka w 8 minucie meczu. W spotkaniu tym RKS był zespołem zdecydowanie lepszym, który miał jeszcze minimum pięć dobrych okazji do zdobycia gola, ale zabrakło nieco precyzji. W meczu groźnej kontuzji głowy doznał strzelec jedynej bramki, ale po zabiegu chirurgicznym zaraz na boisku Radek był zdolny do gry z GKS Bełchatów.
Jerzy Strzembosz Gazeta radomszczańska 1999
RKS - GKS Bełchatów DERBY
"Na te derby czekaliśmy od dawna. Już kilka godzin przed meczem pryjeżdza do nas 1 kibic WIDZEW-a z Warszawy oraz 3 z Łódź Chojny. Przed meczem dojeżdza jeszcze ok.20 kibiców RTS-u z Łódź Chojny. Przed meczem doszło do kilku gonitw w okolicach stadionu - 1 szal zyskujemy i 1 tracimy. Gieksy jest ok.100, palą naszą małą flagę wykrojoną na mieście 2 miesiące temu. Nas w młynie ok.70 +20 z Chojen +4 z Bełchatowa +1 z W-wy. Na meczu próbujemy wbiec po flagi Gieksy, ale mizernie nam to wychodzi. Po meczu w 20 wbiegamy na murawę, lecz ochrona nas cofa. Autokar Gieksy zalicza jeszcze kamionkę od Nas na pożegnanie. Ogólnie derby zajebiste, wygrywamy 1:0"
BIZON
"Po meczu okazało się, że straciliśmy małą flagę z czachą. Flaga leżała na ziemi, padła bramka więc wszyscy wbiegli na siatkę no i wtedy ktoś ją zajebał (prawdopodobnie gość z GKS-y z szalem Widzewa)."
CORWIN