Nie wiem czy to odpowiedni temat ale pisze " wspomnień czar " wiec troszke tu co nieco opisze o wcześniejszych czasach. To nie beda opisy z meczy czy wyjazdów ale takie wspomnienia co kiedyś sie robiło z braku czasu
PLAKATYDzisiaj gdy każdy ma dostęp do drukarek, kserokopiarek drukuje sobie kilka sztuk plakatów i rozkleja na swoim osiedlu lub okolicach. Drukuje w szkole, pracy domu i gdzie kto woli.
Kiedyś troszke z tym było cięzej. Spotykalismy sie w 2, 3 osoby i chodziliśmy z jednym wczesniej przygotowanym plakatem ( orginał ) od ksiegarni do ksiegarni, od biura do biura, sklepów, banków, prywatnych firm, bibliotek by chodziaz kazdy z dobrej woli wydrukował po chociaz 10 sztuk plakatów. Jedni spławiali nas z kwitkiem, inni natomiast bez problemu drukowali nam plakaty. Bez problemów było z drukowaniem w nie istniejącym juz sklepie z fajerwerkami/lotto na Reymonta. Wielkie zdziwienie było w ksiegarni Kamiński gdzie powiedzieli nam ze na głupoty nie beda marnować czasu ani papieru. Troche nas wtedy poniosło a naszą wizytę własciciel chyba za miło nie wspomina.
Gdy juz mielismy odpowiednia ilość plakatów zbieralismy sie o godzinie 22 na parkingu zakładu FON i wyruszaliśmy w miasto az do strzałkowa obklejając po drodze wszystko co sie dało. Tak było prawie przed kazdym meczem u nas.
STADION DLA RADOMSKAKtóregos dnia ultrasi postanowili przeprowadzić akcję Stadion Dla Radomska. Akcja polegała na tym by w kilku miejscach w Radomsku umieścić transparenty. całe szykowanie odbywało sie na lodowisku koło basenu. Była farba i przescieradło ale co nam po jednym przescieradle. Pare minut namysłu i każdy jak by odruchowo spojrzał sie na przychodnie Armii Krajowej. Wybralismy sie tam w dwie osoby udając oczywićie osoby czekające na wizytę do lekarza. jako ze przychodnia była duża i nie we wszystkich " strefach " ktoś sie znajdował w nasze rece wpadły 3 wielkie przescieradła. Jeden z transparentów zawisł na dachu pierwszego domu przy placu rynkowym na przeciwko parku świetojańskiego dzieki uprzejmości właścicielom. Niestety nie brali oni odpowiedzialności za osoby wieszające ten transparent. Kolejny zawisł na wiadukcie oraz innych miejscach Radomska a jeden, chyba najdłuzszy powędrował do Dobryszyc na most nad trasa szybkiego ruchu. Szybkafota, troche piro i do domu.
22.00 WSZYSCY KRZYCZĄ RADOMSZCZANSKI RKSKtóregoś pieknego dnia wpadliśmy na pomysł by w róznych miejscach Radomska równo o godzinie 22.00 wszyscy krzyczeli RADOMSZCZAŃSKI RKS. Jako ze to był okres wakacyjny i kazdy miał wolne a noce były ciepłe w całym Radomsku kazdy fanatyk i kazde osiedle darło z całej pary Radomszczański RKS.
MIEJSKI PATROL RKSuNie zapomne jak mielismy miejski patrol RKSuna mieście. Kazdy sie zastanawia o co chodzi. A wiec tak. Miejski partol RKSu działał w okresie zimowym bodajże chyba przez dwa lata. W jego skład wchodziło kilka osób. Spotykaliśmy sie przeważnie o godzinie 16.30 w okolicach bazarku na Tysiaclecia i szliśmy w kierunku dworca PKP i PKS. Tam patrolowaliśmy teren do około godziny 19.00 i udawalismy sie drogę powrotną. Patrol miał za zadanie wyłapywanie osób które miały przesiadke w Radomsku lub osoby udajace sie ze szkół do swoich wiosek a miały na sobie szalik innej druzyny niz RKSu Radomsko. Kiedys było wiecej hardkorów w szalikach. Przeważnie były to szaliki Widzewa, Legii, trafiły sie dwa Pilicy Przedbórz i po sztuce z róznych innych klubów. Raryrasem był szal Wisły Kraków i Jagiellonii. Dobre czasy były.
AKCJA VLEPAAkcja polaegała na tym że wsiadalismy w pociag, zawsze osobowy i wysiadalismy na najblizszej stacji ( DOBRYSZYCE - BOBRY ). W tym czasie ( 4 minuty ) w jednym przedziale staralismy sie przykleić jak najwiecej vlep. Wysiadka na najbliższej stacji i powrót nastepnym do Radomska oczywiscie z przeprowadzeniem akcji. Najwiecej bo ponad 400 vlep udało nam sie rozkleić w pociągu na trasie Radomsko - Czestochowa ( pospiesznym ) Akcja udała sie tylko i wyłacznie dlatego ze juz na dzien dobry mieliśmy kondziora który sprawdził nam bilety i poszedł na koniec składu a my mielismy cały przedział dla siebie. W drodze powrotnej w Kłomnicach zdobywamy szal Widzewa na preonie. Koleś wysiadł z pociągu i spod kurtki wyja szalik próbując go sobie owinąć w koło szyji.
NASZA KLASAGdy wchodził portal Nasza Klasa kazdy chwalił sie na nim swoimi zdjeciami, zainteresowaniami, jak sie nazywa, gdzie mieszka, gdzie sie uczy no i jakiemu klubowi kibicuje. Dzieki temu i osobą które uczęszczały do różnych Radomszczańskich szkół mając zdjecie danego osobnika czekalismy na niego pod szkoła lub w parku i jezeli posiadał przy sobie jakies fanty wpadały one w nasze rece. Były to osoby które zawsze udawały sie na dworzec PKS czyli osoby w okolicznych wiosek. W nasze ręce wpadły wtedy dwa szale GKSu Bełchatów oraz koszulka i smycz tego samego kluby.
Od takie wspomnienia
_________________
W POLSCE LICZY SIE TYLKO JEDNO MIASTO - RADOMSKO
W RADOMSKU LICZY SIE TYLKO JEDEN KLUB - RKS RADOMSKO