Sezon 2002/2003
RKS Radomsko - Górnik Łęczna 6:2
(3:1)
1:0 5 min. Lato
2:0 20 min. Jóźwiak
2:1 36 min. Bronowicki
3:1 43 min. Czarniecki samobójcza
4:1 52 min. Jóźwiak
5:1 68 min. Kazimierowicz
5:2 74 min. Cetnarowicz
6:2 84 min. Kowalczyk głową
RKS: Borkowski - Nowak, Prokop, Klepczyński - Pluta, Jóźwiak,
Dopierała, Leszczyński, Lato - Kazimierowicz (70 Folc), Kowalczyk
Trener: A.Kretek
Górnik: Mielczarz - Nocoń, jarzynka, Boguś, Wilk (46
Bronowicki) - Czarniecki (69 Szałachowski), Bugała, Skwara, G. Bronowicki - Bański
(58 Cetnarowicz), Griszczenko
Trener: P. Kowalski
Żółte kartki: Nowak, Lato (RKS) i Skwara (Górnik)
Sedziował: P. Skonieczny z Gdańska
Widzów: 1000
Gospodarze rozpoczęli
spotkanie z dużym impetem i od pierwszej minuty zaatakowali bramkę Górnika. W
piątej minucie Radosław Kowalczyk dośrodkował w pole karne do Jóźwiaka, który
dograł do Jarosława Laty, a ten zdobył dla RKS-u prowadzenie. Chwilę później
podwyższyć mógł Radosław Kowalczyk, ale przegrał pojedynek jeden na jeden
z bramkarzem gości. W 20. minucie Kowalczyk zagrał w pole karne do Sebastiana
Pluty, który wycofał piłkę do dobrze ustawionego w polu karnym
Kazimierowicza. Strzał tego ostatniego odbił Mielcarz, ale dobitka Jóźwiaka
pod poprzeczkę dała drugą bramkę gospodarzom. RKS nadal atakował i widać
było z przebiegu gry, że radomszczanie są w tym spotkaniu wyjątkowo dobrze
dysponowani. W 36. minucie moment dekoncentracji radomszczańskiego zespołu
wykorzystali goście i po dośrodkowaniu z rzutu wolnego przez Bugałę
Bronowicki z najbliższej odległości strzelił kontaktową bramkę. Tuż przed
przerwą gospodarze zdobyli trzecią bramkę, kiedy po odważnym wejściu w pole
karne Kazimierowicza, podanie tego ostatniego niefortunnie przejął Czarniecki,
kierując piłkę do własnej bramki.
Zaraz po przerwie Borkowski w dobrym stylu obronił strzał głową Griszczenki,
a następnie wygrał pojedynek ze Skwarą. Gospodarze odpowiedzieli kolejną
akcją ofensywną, zakończoną celnym strzałem Bogdana Jóźwiaka, który
zdobył czwartego gola i zarazem drugiego w tym meczu. Mimo wysokiego
prowadzenia gospodarze nadal atakowali, jakby chcieli znokautować - mówiąc językiem
bokserskim - swojego rywala, wykorzystując jego bezradność. W 68. minucie
aktywny Radosław Kowalczyk ograł łatwo doświadczonego Noconia i akcja
ofensywna radomszczan została zakończona celnym trafieniem Tomasza
Kazimierowicza. Napastnik RKS krytykowany często niesłusznie za nieskuteczną
grę pokazał w tym meczu, że może być przydatny do zespołu nie tylko z
uwagi na wzrost, bo miał swój udział przy trzecim golu dla RKS i sam strzelił
piątą bramkę, a w przekroju całego spotkania jego występ należy uznać za
bardzo udany i obiecujący. W 74. minucie goście zdobyli drugiego gola i było
to wszystko, na co było ich stać w meczu z dobrze grającym zespołem RKS.
Wynik spotkania ustalił na sześć minut przed końcem strzałem głową Radosław
Kowalczyk, który zasłużył na gola.
RKS rozgromił wicelidera i kandydata do awansu, prezentując się dobrze jako
zespół. Było to pierwsze zwycięstwo w tym sezonie i tak okazałe. Kibice RKS
kilkakrotnie oklaskiwali akcję gospodarzy, którzy - wydaje się - kryzys
psychiczny po spadku mają już za sobą. Na konferencji po meczu trener Górnika
Paweł Kowalski stwierdził, że był to najniższy wymiar kary dla jego zespołu,
ponieważ zwycięstwo RKS mogło być bardziej okazałe.
Następne spotkanie RKS rozegra również w Radomsku 5 października w sobotę o
godz. 14.30 z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Jerzy Strzembosz
Po meczu z Górnikiem Łęczna powiedzieli...
Andrzej Kretek trener RKS:
- W ostatnim czasie przyzwyczaiłem się, że na konferencjach prasowych
gratulowałem przeciwnikom dobrej gry. Dzisiaj po raz pierwszy mój zespół
naprawdę zagrał dobrze i skutecznie. W dzisiejszym spotkaniu mieliśmy mniej
klarownych sytuacji niż z Aluminium Konin w drugiej połowie. Gdybyśmy wówczas
byli równie skuteczni co dzisiaj, to wygralibyśmy jeszcze wyżej. Niestety,
stało się inaczej. Górnik jest lepszym zespołem niż Aluminium i postawił
nam naprawdę wysokie wymagania. Chłopcy potrafili, w przeciwieństwie do meczu
w Koninie, im sprostać. Spotkanie skończyło się dla nas bardzo szczęśliwie.
Mogę tylko podziękować zespołowi za zaangażowanie i świetną grę.
Paweł Kowalski trener Górnika:
- Jak wszyscy widzieli, zwycięstwo Radomska było jak najbardziej zasłużone i
kto wie, czy mecz nie zakończył się najniższym wymiarem kary. Graliśmy
dzisiaj "radosną" piłkę. Straciliśmy aż 6 bramek, a do dziś RKS
w 8 meczach zdobył tylko 3 gole. To wszystko mówi samo za siebie. Mój zespół
po dzisiejszym spotkaniu ma po 16 bramek straconych i zdobytych. To coś mówi o
naszej grze obronnej. Ale obronę nie stanowi 4, a 11 ludzi. Tego w dzisiejszym
spotkaniu nie było widać.