Sezon 2002/2003 (jesień)
CERAMIKA OPOCZNO - RKS
Ten derbowy mecz wywołał spore zainteresowanie wśród kibiców
RKS-u i na miejsce zbiórki stawiło się ponad 80 osób. Na jednym z czat-ów
CERA zapowiadała atrakcje , więc nie obyło się bez dodatkowego balastu w
postaci sprzętu. Obiecano nam 2 autokary za symboliczną cenę oraz darmowy wstęp
na stadion. Miała to być nagroda za nasze ;poprawne; zachowanie na meczu z
Polkowicami /pajacom z PZPN-u chyba na jakiś czas odechce się odwiedzać nasz
stadion /.Jak się okazało po raz kolejny zostaliśmy wystawieni do wiatru
przez szacowny zarząd naszego klubu. Autokary nie przyjechały na miejsce.
Dopiero o godz. 15 /mecz 16.30/ udaje się nam zorganizować na własną rękę
jeden autobus /za niemal podwójną cenę/. Jeszcze przed wyjazdem widzimy pociąg
z młodą ekipą ARKI /około 20, mieli kilka szali P. BYTOM i CRAXY/udającej
się tego dnia na PIOTRCOVIE. Od razu wysypała się z pociągu antyterrorka i
do niczego nie doszło , a szkoda bo wizualnie nie była to jak na ARKĘ dobra
ekipa... Ostatecznie wyruszamy nabitym do granic możliwości autobusem w sile
72 osób + 4 osoby samochodem. Po drodze zero psiarni , gdyż jedziemy trasą
przez Przedbórz , gdzie mieliśmy pozbierać kilku chłopaków z naszego F.C. W
Opocznie meldujemy się w 30 minucie pierwszej połowy, a że drajwer trochę
niekumaty to wysiadamy na mieście i idziemy pod kasy CERY. Z okrzykiem wbiegamy
pod stadion gdzie od razu zostajemy przywitani przez wyjątkowo pojebaną wobec
nas psiarnie. Widzimy jak w naszą stronę biegnie kilku /dosłownie/ gości z
KSC/jeden w kominiarce i koszulce Widzewa/, gdzie na mostku zostają zatrzymani
przez kurwy. Psy kończą dobrze zapowiadające się starcie. Szkoda bo mogło
być ciekawie. Od nas kilku brutalnie spacyfikowano i spisano. Pały prowadzą
nas pod klatkę dla gości , gdzie miały czekać na nas darmowe wejściówki.
Oczywiście zostały one tylko w chorej wyobraźni naszych działaczy. Mimo że
miała się zacząć 2-go połowa zażądano od nas po 10 zł. Wszyscy byli spłukani
po zrzutce na autobus. Dzwonimy jeszcze do jednego z zarządu który spławia
nas później wyłącza komórę . Po prostu żenada. Dyskusja z niedojebaną
ochroną i psami nie przynosi efektu /jeszcze kilku spisanych i kilka petard w
stronę psiarni/ więc zostajemy zawróceni . To chyba jakieś fatum , gdyż już
drugi raz z rzędu nie wchodzimy na CERE. W drodze powrotnej spokój ; za
Piotrkowem odpuszczają sobie psy , a więc tylko w Kamieńsku mała promocja i
sprajówka i jesteśmy u siebie. Na mieście rozdzielamy się. Jedna grupa załapuje
się na weselną/około 20 butelek / i imprezuje w parku do późnych godzin
nocnych. Wyjazd zaliczony ale ogólnie niezbyt udany. Teraz pozostaje nam odpłacić
się zarządowi /protest?/. Oczywiście teraz CERAMIKA napisze ,że było nas
30-tu , cwaniakowaliśmy przy policji itp...itd...Niech piszą zdążyliśmy się
przyzwyczaić. Szkoda , że nikt nie robił fotek. Na koniec mała anegdotka:
Widać, że w Opocznie żyją jeszcze małorolne chłopaki /wiele swastyk na
murach w odwrotną stronę, gdy do niektórych strzelamy z palców oni nam
machają i uśmiechają się/
RKS - RUCH RADZIONKÓW
Do Radomska tuż po rozpoczęciu meczu zawitało 16 fanów Ruchu /w tym jedna
panienka / , wywiesili jedną flagę. Mieli też sporo koszulek i szale. U nas w
sektorze zasiadło ponad 100 osób, jednak nie było z naszej strony typowego
dopingu. Dopiero pod koniec I połowy wywiesiliśmy 2 flagi i co jakiś czas
kilkadziesiąt osób coś krzyknęło /głównie bluzgi na PZPN /. Ogólnie nuda
. Dopiero po meczu zaczęło się ciekawiej. W sumie nic nie mieliśmy do Cidrów
, jednak ci w czasie meczu ostro cwaniakowali co wkurwiło nas lekko.
Postanowiliśmy ustawić się na nich /3 samochody = 14 osób/ na trasie
Warszawa-Katowice . Eskortę mieli oni do granic miasta , dalej jechali sami /2
busy/.Gdy dojeżdżamy ich autami kierowca jednego busa wykazał się totalną
brawurą. O mało co nie skończyło się to się kasacją naszego pojazdu.
Gonimy ich pod Częstochowę /Kościelec/. Nie reagują gdy każemy im zjechać.
Leci w ich stronę kilka butelek i głazów. W pewnym momencie kierowca busa /
tego w którym siedziało więcej osób/ błyskawicznie skręca w lewo przez pas
zieleni i udaje się w kierunku ....Radomska(!!!). Drugi bus pojechał prosto. I
na tym pościg się zakończył .
RKS - PIOTRCOVIA
Na cztery godziny przed meczem wyruszamy do Piotrkowa busem w
12 osób dobrej ekipy, bez sprzętu. Przez długi czas krążymy po osiedlach i
dworcu, jednak nie natknęliśmy się na nikogo. Na 40 minut przed odjazdem pociągu
zjeżdżają się psy/3 transportery/ , co wzbudziło nasze podejrzenia . Jednak
na dworcu-żywej duszy... Lekko zrezygnowani mieliśmy już wracać, gdy na
kilka minut przed pociągiem , wyczailiśmy w poczekalni ok. 10 typów z
Ptakovii. Mimo policji na peronie wjeżdżamy wszyscy do pomieszczenia. Naszym
łupem padają 4 szale + 1 koszulka. Kilku z nich dostaje konkretny wpierdol, a
niektórzy z nich zczeło krzyczeć „policja-Radomsko”. Niezły cyrk
zrobiły jakieś baby , które zaczęły drzeć kopary na maksa /kierowca
naszego busa mówił ,że było je słychać przy samej WKU/. Po pewnym czasie
musimy wiać , bo goni nas palicja z psami i straż miejska. Rozbiegamy się po
mieście, dopiero po dłuższym czasie zbieramy komplet i bocznymi drogami
wracamy do Radomska/ psy spisały numery/. Ogólnie akcja bo nikogo nie zwijają
. W drodze powrotnej załapujemy się na jakiejś wsi na „weselną”.
Gdy docieramy na stadion, Piotrcovii w klatce 27 + panienka. Mieli 3 malutkie
beznadziejne flagi bez napisów, ale za to nieźle się wydurniali /„jesteśmy
u siebie”, „czekamy w Piotrkowie”itp./-śmiechu warte. U nas w
młynie ok. 160 osób , doping średni, odpalamy dużą świecę dymną. W
czasie meczu proponujemy ustawkę /część z nich dotarła busem/, jednak oni
udają „głupa”.Po meczu w 4 auta udajemy się na dworzec PKP, gdzie
momentalnie wyczaja nas psiarnia i kilku z nas spisuje /Ptacovia w tym czasie
cukruje psom i wykrzykuje „jude rks”/. Ptaki odjeżdżają do domku
a my dajemy sobie spokój i rozjeżdżamy się.
RKS-GÓRNIK
ŁĘCZNA
Do Radomska dotarła około 40 osobowa grupa kibiców gości.
Na godzine przed meczem , gdy pod kasami były jeszcze pustki podjechał autokar
Górnika skąd wyskoczyło kilkunastu typów goniąc 4 od nas +...panienkę.
Tuż przed meczem zawitali tamtejsi zgredzi ,których nie ruszamy .Nas w młynie
ponad 100 / a nie jak napisał Górnik 70/.goście zaprezentowali 2 flagi na
kijach i kilka mniejszych fan oraz rzucali co jakiś czas petardy hukowe. Na 20
min. przed końcem nasz sektor nieco opustoszał .Postanowiliśmy wybrać się
za nimi busem i 3 autami jednak zastaliśmy wyczajeni przez tajniakow i resztę
psów.Dwa auta zawijają na dołek/za sprzęt i kominiary/Busem udaje się zwiać.Dosłownie
dziś posypały się pierwsze wezwania do sądu grodzkiego......podobno Łęczna
miała mieć ustawkę z plytkarzami z Opoczna, do której nie dochodzi.
RKS-PODBESKIDZIE
Przed meczem pod stadion podjeżdża autobus z kibicami z
Bielska za ktorym momentalnie pojawia się ogon w postaci naszej ponad 30
osobowej ekipy poszukiwaczy mocnych wrażeń. biegniemy za nimi pod ich kase ci
jednak nie kwapia sie w naszą stronę- choć wcześniej ostro sie napinali. Z
radiolki wyskakują kurwy a 2 z nich wyciąga w nasza stronę ....broń ostrą/!!!!!/.
Od tyłu zajeżdżaja 2 suki i musimy wiać .Na odchodne czestujemy ich
kamieniami.Zwijają 2 od nas / tylko ich spisują /.Ostatecznie w klatce zasiadło
okoo 100 z Ceramedu /troche piknikow i trochę młodzieży/. Prawie wszyscy
mieli szale mieli też kilku metrową flagę PODBESKIDZIE B-B i kilka mniejszych
w barwach .Na początku meczu odpalili jedną mała racę.U nas podad 100
osobowy młyn. Po meczu spokój.