Teksty pochodzą z "Gazety Radomszczańskiej"
RKS Fameg - Groclin Grodzisk Wlkp. 0:0
RKS Fameg: Wyparło - Lewandowski, Prokop, Nowak, Julcimar - Jóźwiak, Kalita,
Leszczyński, Trzeciak (66 Kowalczyk) - Sypniewski, Folc (77 Myśliński).
Trener P. Mandrysz.
Groclin: Kotorowski - Bereszyński, Majda, Sierka (59 Rybarczyk), Kozioł -
Piechniak (46 Janeczek), Kacprzak, Gorszkow, Piegzik - Moskała, Rasiak (68 Kłosiński).
Trener: B. Kaczmarek.
Żółte kartki: Kalita, Sypniewski (RKS) i Rybarczyk (Groclin).
Sędziował: P. Kotos z Wrocławia.
Widzów: ok. 2000.
Bezbramkowym remisem w meczu
z Groclinem piłkarze RKS pożegnali radomszczańską publiczność przed zimową
przerwą w rozgrywkach, która potrwa do marca przyszłego roku. Piłkarze
rozegrali wprawdzie dwa mecze awansem z rundy wiosennej i oba zakończyły się
remisami, chociaż radomszczanie byli bliscy zdobycia kompletu punktów. Kibice
liczyli na komplet punktów szczególnie w meczu z Groclinem, który kilka
tygodni temu pokonali w Grodzisku piłkarze RKS. Spotkanie nie stało na wysokim
poziomie i nie dostarczyło zbyt wielu emocji piłkarskich, ale radomszczanie
wypracowali kilka klarownych sytuacji do zdobycia goli i szkoda, że ich nie
wykorzystali.
Już w 7. minucie meczu Marcin Nowak zagrał piłkę w pole karne, do której
najwyżej wyskoczył Igor Sypniewski, ale jego strzał głową obronił
Kotorowski. Był to chyba ostatni występ Igora w barwach RKS. Goście, zmęczeni
wcześniejszym występem w Pucharze Polski z Amicą Wronki, grali wzmocnioną
defensywą, szukając możliwości do zdobycia gola w kontrach, stąd stroną
atakującą był RKS. najlepszą okazję do zdobycia gola radomszczanie mieli w
20. minucie, kiedy zdenerwowany nieporadnością kolegów z ataku obrońca
Julcimar przebiegł z piłką kilkanaście metrów i zdecydował się na silny
strzał z 18 metrów, który wprawdzie obronił Kotorowski, wypuszczając piłkę
z rąk, ale z dobitką spóźnili się Sypniewski i Folc, którzy nie śledzili
do końca akcji Brazylijczyka. Jeszcze przed przerwą składnych akcji całego
zespołu nie potrafili sfinalizować celnym strzałem Folc i Jóźwiak. Folc
rozgrywał bardzo słaby mecz i trener Mandrysz powinien wcześniej dokonać
zmiany zawodnika, który będzie miał teraz sporo czasu do przemyśleń nad
swoją dotychczasową grą, a piłkarz ten ma ogromne możliwości. Goście w
pierwszej połowie nie zagrozili poważnie bramce RKS, której bronił mocno
przeziębiony Wyparło i w tym meczu nie popełnił błędu.
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie i stroną atakującą nadal był RKS. W
46. minucie Sypniewski zagrał piłkę do Folca w pole karne, ale powolnego w
tym dniu napastnika RKS ubiegli obrońcy gości. Kontra Groclinu w wykonaniu
Moskały i Janeczki zakończyła się strzałem obok bramki Wyparły. W 56.
minucie Kalita zagrał prostopadle do Sypniewskiego, który wprawdzie strzelił
na bramkę Kotorowskiego, ale golkiper gości sparował futbolówkę na rzut rożny.
W 66 minucie w zespole RKS nastąpiła długo oczekiwania zmiana i w miejsce
Folca wszedł Radosław Kowalczyk. Najlepsza jednak okazja do zdobycia gola miała
miejsce w 85. minucie za sprawą Julcimara, który skopiował swój wyczyn z
pierwszej połowy i zdecydował się na akcję indywidualną, zakończoną
celnym mocnym strzałem. Jednak Radosław Kowalczyk dobijając piłkę
wypuszczoną z rąk przez Kotorowskiego skierował ją obok pustej już bramki.
Kilka minut później arbiter z Wrocławia zakończył ten mało ciekawy mecz,
który nie dostarczył zziębniętej widowni spodziewanych emocji.
Rundę wiosenną piłkarze RKS zainaugurują w marcu przyszłego roku dwoma
meczami wyjazdowymi z Zagłębiem Lubin i Śląskiem Wrocław, a w styczniu
wyjadą na zgrupowanie do Brennej.
Jerzy Strzembosz
Po meczu powiedzieli:
* Zygmunt Jacek Kawka kierownik sekcji
piłki nożnej RKS Radomsko
- Zespół prowadzony przez Piotra Mandrysza i Andrzeja Kretka jest absolutnym
beniaminkiem ekstraklasy.
Rundę jesienną rozpoczęliśmy fatalnie od porażki w Radomsku 0:3 z Pogonią
Szczecin, natomiast pierwszy punkt drużyna zdobyła na wyjeździe w Olsztynie,
remisując bezbramkowo. Następnie "alarmem" była porażka na własnym
boisku z Groclinem 0:1, a pierwszą bramkę w zwycięskim meczu 1:0 z Ruchem
Chorzów zdobył Andrzej Dziuba - była to już czwarta kolejka. W następnych
kolejkach było już zdecydowanie lepiej. zespół został wzmocniony Igorem
Sypniewskim i Pawłem Sobczakiem co dało dobry efekt: zespół awansował do
1/8 Pucharu Polski, gdzie poniósł porażkę z Legią Warszawa 1:2, i do 1/4
Pucharu Ligi. Na wiosnę czekają nas spotkania o półfinał z Pogonią
Szczecin.
Niewiele zabrakło, aby już teraz cieszyć się z utrzymania w gronie
najlepszych polskich drużyn: niezasłużona porażka w Chorzowie z Ruchem,
pechowe remisy w Radomsku z Amicą i Śląśkiem we Wrocławiu nie pozwoliły
awansować do ósemki najlepszych zespołów Ekstraklasy, a zabrakło tylko 3
punktów. Teraz pozostała walka o utrzymanie się w lidze, będzie ona bardzo
trudna, ale mamy nadzieję, że efekt końcowy będzie pozytywny. Szkoda, że
nie udało nam się pokonać Groclinu, chociaż byliśmy zespołem lepszym. W dwóch
meczach rundy rewanżowej zdobyliśmy tylko 2 punkty, ale na szczęście inne
zespoły też straciły punkty.
* Bogusław Kaczmarek trener Groclinu Dyskobolii Grodzisk Wlkp.
- Myślę, że remis jest sprawiedliwy i odzwierciedla to, co wydarzyło się na
boisku. Drużyna z Radomska, tak samo jak mój zespół, miała kilka sytuacji,
ale nie potrafiła ich wykorzystać. Chcieliśmy zakończyć rundę bez porażki
i to nam się udało. bardzo bałem się tego spotkania, gdyż mój zespół włożył
bardzo wiele sił w środowy pucharowy mecz z Amiką we Wronkach. Kluczem do osiągnięcia
zamierzonego celu było ograniczenie możliwości grania Igorowi Sypniewskiemu.
Dzisiaj praktycznie Przemysław Bereszyński nie pozwolił mu pokazać
wszystkich swoich umiejętności. dlatego też mecz zakończył się wynikiem
bezbramkowym.
* Piotr Mandrysz trener RKS Fameg Radomsko
- Pozwolę sobie nie zgodzić się z opinią trenera gości, że remis jest zasłużony.
Uważam, że z przebiegu gry zwycięstwo nam się należało. Z wyjątkiem 15.
minuty drugiej połowy, w której przeciwnik nas trochę przycisnął. Skończyło
się to rzutami rożnymi. Poza tym to właśnie my przejawiliśmy inicjatywę,
byliśmy zespołem lepszym. Niestety, skuteczność po raz kolejny nas zawiodła,
bo uważam, że zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie, powinniśmy zdobyć
przynajmniej jedną bramkę. szczególnie w końcówce spotkania. na tego gola
na pewno z przebiegu gry zasłużyliśmy. Szkoda, że tak się nie stało, bo
ewentualne dzisiejsze zwycięstwo dałoby nam już 12 punktów, ale cóż -
przeciwnik też umie grać w piłkę, a na pewno umie się bronić.
W dzisiejszym meczu Groclin właśnie się bronił, co było widać od pierwszej
minuty spotkania. Nie jestem zadowolony, że nie udało nam się wygrać, ale
dziękuję chłopakom za cały trud, jaki włożyli w ten sezon. Myślę, że
mimo wszystko był on udany.
Dzisiejsze spotkanie Radosław Kowalczyk rozpoczął na ławce rezerwowych z
racji tego, że zespół Groclinu jest jedną z roślejszych drużyn, jeśli
chodzi o warunki fizyczne. Aczkowiek dzisiaj nie wystąpili Witkowski i Nocoń.
Zdawaliśmy sobie sprawę z faktu, że przy stałych fragmentach gry, co jest
mocną stroną Groclinu, musieliśmy jakoś zneutralizować ich w polu karnym. Właśnie
m.in. dlatego postawiłem od początku na Marcina Folca.
* Jacek Trzeciak pomocnik RKS Fameg
- Myślę, że w pierwszej połowie zdecydowanie dominowaliśmy. Groclin
Dyskobolia sporadycznie przechodziła na naszą połowę. Widać było od początku,
że goście nastawili się na wywiezienie z Radomska jednego punktu. Natomiast
my z ataku pozycyjnego naprawdę graliśmy nieźle, szczególnie w pierwszej połowie.
Szkoda tylko tych sytuacji, których nie wykorzystaliśmy. Przynajmniej dwie z
nich były stuprocentowe. Zabrakło kilku centymetrów albo zdecydowania.
notował Dariusz Kempski